Plotki na temat transferu Erlinga Haalanda nie cichną. Jeszcze na początku marca głośno mówiło się o przejściu zawodnika do Manchesteru City. Jednak według hiszpańskich dziennikarzy, napastnik miał odrzucić ofertę klubu. Kwoty o jakich jest mowa to nawet 28 milionów euro rocznie. Jednak Norweg ma ponoć czekać na ofertę z drugiego końca Europy.
Co z Haalandem?
Jeśli nie Manchester City, to na jaki inny klub ma oko młody napastnik Borussi? Ponoć ma nadzieję na transfer do Realu Madryt, stąd odrzucenie pierwszej oferty Anglików. Według pogłosek to nie finanse mają grać główną rolę w wyborach podejmowanych przez Haalanda. Pytanie na ile jego fantazje mają szansę się spełnić.
Dla przypomnienia, Erling Haaland dołączył do Borussi Dortmund w roku 2020. Klub zapłacił Red Bullowi Salzburg 20 milionów euro za wówczas dwudziestoletniego napastnika. Nie można zaprzeczyć, że jeśli faktycznie jest w stanie wyjść na boisko jego wyniki są oszałamiające. Na 80 rozegranych meczy zdołał zdobyć aż 79 bramek, ale również i 21 asyst.
Jednak jak się okazało przez ostatnie dwa lata, niestety nie zawsze można liczyć na cudownego chłopca Haalanda. Od kiedy został zawodnikiem Dortmundu był kontuzjowany aż osiem razy, przez co nie był w stanie grać w prawie trzydziestu meczach. Ostatnią kontuzję zaliczył nie tak dawno, bo w połowie tego miesiąca.
Nowy nabytek klubu?
W temacie transferów można również usłyszeć o nowych planach Borussi Dortmund. Ponoć na liście potencjalnych nowych zawodników znajduje się Carney Chukwuemeka. Osiemnastolatek kończy obecnie kontrakt z Aston Villą, dzięki czemu możliwy będzie wolny transfer. Chukwuemeka od wielu lat gra w młodzieżowej reprezentacji Anglii, i oprócz Borussi interesują się nim również inne kluby Premier League.
Oficjalnie rozmowy dotyczące ewentualnego transferu nie zostały jeszcze rozpoczęte; Aston Villa ponoć również planuje przedłużenie kontraktu z zawodnikiem. Na pewno warto przyglądać się kolejnym informacjom transferowym, których z czasem zapewne będzie pojawiać się coraz więcej.