Nie takiego rozwoju spraw spodziewali się kibice Borussi Dortmund. Piłkarze co prawda nie przegrali w rewanżu z Glasgow Rangers, jednak remis 2:2 to za mało aby odratować przegraną pozycję. Pierwsza rozgrywka dwumeczu zakończyła się miażdżąca przegraną 2:4 dla BVB. Remis oznacza tylko jedno, zawodnicy mogą pożegnać się z myślą o dalszych rozgrywkach w Lidze Europy.
Niewystarczający rewanż
Liga Mistrzów okazała się zbyt dużym wyzwaniem dla piłkarzy Dortmundu. Jednak jak zweryfikowało dzisiejsze spotkanie, również Liga Europy reprezentuje zbyt wysoki poziom dla wicelidera Bundesligi.
Pierwszy mecz ze szkocką drużyną okazał się ogromnym wyzwaniem dla piłkarzy BVB. Na swoim własnym boisku zostali pokonani 2:4, ale w planach mieli kompromitację Rangersów na ich własnych boisku. Jednak podczas meczu rewanżowego piłkarze zdołali jedynie pogrążyć swoją nieciekawą sytuację. Udało im się co prawda doprowadzić do remisu- nie dali się tak łatwo pokonać. Jednak wynik 2:2 nie wystarczy, aby nadrobić straty z pierwszego meczu.
Jedynym piłkarzem Rangersów, który wpisał się na listę strzelców spotkania był James Tavenier. Otworzył on wynik już w 22. minucie wykorzystując rzut karny. Kolejną bramkę zdobył również w drugiej połowie spotkania, w 57. minucie gry.
Po stronie Borussi dwóch zawodników zdołało wyrównać wynik. Po pierwszym golu spotkania, Jude Bellingham wyrównał wynik zdobywając bramkę w 31. minucie gry. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy Donyell Malen wyprowadził Borussię na chwilowe prowadzenie zdobywając bramkę w 42. minucie. Jednak jak już wiemy, nie potrwało ono za długo.
Co dalej dla BVB?
Piłkarze Borussi odpadli już z rywalizacji zarówno Ligi Europu jak i Pucharu Niemiec. W teorii mają szansę na dogonienie lidera tabeli Bundesligi, do Bayernu Monachium brakuje im bowiem sześciu punktów. Patrząc jednak na ostatnią formę drużyny, nie ma się co łudzić na przejęcie prowadzenia przez BVB w tym sezonie.