Niespodziewany wynik spotkania wstrząsnął fanami zespołu. Zawodnicy wciąż nie mogą uwierzyć, że pomimo mocnego składu to drugoligowa drużyna FC St. Pauli wyeliminowała ich z 1/8 finału Pucharu Niemiec.
Wielkie rozczarowanie w Hamburgu
Po spektakularnej porażce Bayernu Monachium 0:5 z Borussią M’Gladbach, wszyscy liczyli na przejęcie prowadzenia przez zeszłorocznego zdobywcy pucharu. Jednak i Borussia padła jeszcze przed ćwierćfinałem rozgrywek. Pomimo mocnych zawodników, zostali pokonani przez hamburską drużynę St. Pauli.
Mecz rozpoczęła drużyna gospodarzy, zdobywając już w 4. minucie gry pierwszego gola. Etienne Amenyido i asystujący mu Marcel Hartel sprawnie zdobyli punkt, dając drużynie nadzieję i energię do dobrej gry. Niecałe dwie mioty później, Thorgan Hazard wykonał atak na bramkę przeciwników. Nie zdołał jednak oszukać bramkarza i Dennis Smarsch bez problemu obronił strzał.
Pomimo walki na połowie St. Pauli, zawodnicy nie byli w stanie wyrównać wyniku. Kolejna zmiana nastąpi jeszcze przed przerwą. Bramkę zdobędzie zawodnik Borussi, Axel Witsel- jednak nie w taki sposób w jaki wszyscy się spodziewali. Zawodnik usiłując obronić strzał Guido Burgstallera, wprowadził piłkę do własnej bramki. Pierwsza połowa zakończyła się więc wynikiem 2:0 dla drużyny gospodarzy.
W drugiej połowie, to St. Pauli przejęło piłkę i nadawało ton na boisku. Wynik mógłby być jeszcze wyższy, jednak Gregor Kobel nie dał się już więcej zaskoczyć. Zawodnicy Borussi bezskutecznie miotali się po boisku, nie potrafiąc zabrać się za wyrównanie wyniku. Okazję stworzył podyktowany w 58. minucie rzut karny. Erling Haaland świetnie wykorzystał szansę i zdobył gola dla zespołu. Jednak pomimo chwilowego poruszenia i wiary w możliwość wygranej, mecz zakończył się wynikiem 2:1.