Erling Haaland łączony jest z Chelsea od samego początku okienka transferowego. Dziennikarze prześcigają się w podawaniu kwot za jakie ma przejść Norweg do londyńskiego klubu. Mówi się o około 130 milionów euro. Trzeba przyznać, że w dobie ogólnoświatowego kryzysu taka kwota robi wrażenie. Jednak nie jest jeszcze powiedziane, że do samego transferu dojdzie. Ze strony norweskiego napastnika nie usłyszeliśmy deklaracji chęci odejścia. Panuje cisza. Borussia z kolei, jest jednym z lepiej zarządzanych klubów w Niemczech, jak i całej Europie. Dzięki odpowiedniemu zarządzaniu w Dortmundzie (podobnie jak w Monachium) wypracowali sobie poduszkę finansową.
Borussia ma ten komfort, że tak na prawdę nie musi oddawać swojego najlepszego zawodnika do innego klubu. W związku z powyższym Chelsea rozgląda się za nieco tańszą alternatywą. Na ich celowniku pojawił się Danny Ings. Według angielskich mediów, były napastnik Liverpoolu miałby przenieść się do Londynu właśnie, gdyby Haaland okazał się niewypałem. Z pewnością byłaby to tańsza opcja dla „The Blues”. Czy te plotki staną się faktem, a Borussia straci okazję do zarobienia grubej forsy?