Angielski obrońca Reece James w rozmowie z pewnym dziennikarzem opowiedział o relacji wiążącej go z Jude Bellinghamem. Jak twierdzi obrońca, wielokrotnie musiał się powstrzymywać, by nie uderzyć 17-letniego kolegi. Jednak odpowiedzialność „starszego kolegi” wzięła górę. James stara się przede wszystkim dbać o młodzieńca. Tym samym pozwala mu na nieco więcej w relacjach ze sobą. Jako ten bardziej doświadczony, Reece James wziął młodego Bellinghama pod swoje skrzydła i stara się go chronić przed błędami młodości.
Bellingham jest bardzo młody, ale jednocześnie bardzo utalentowany – powiedział James – Wciąż ma wiele nauki przed sobą, więc staram się mu w tym pomóc.
Jest młody, przez co wciąż głupi. Ciągle mnie zaczepia, szturcha. Pewnego dnia odwrócę się i mu przywalę, ale jeszcze tego nie zrobiłem – śmiał się w wywiadzie James.
Reece James zagrał w piątek przeciwko Szkocji. Spełnił tym samym swoje dziecięce marzenie. Od zawsze jego pragnieniem było reprezentowanie kraju na ważnym turnieju.
To było moje marzenie. Tego chciałem oglądając Anglię grającą na wszystkich międzynarodowych turniejach. Przed meczem byłem poddenerwowany. To był mój pierwszy tak ważny mecz, ale kiedy wyszedłem na boisko odnalazłem pełne skupienie i dałem z siebie wszystko.
Angielska reprezentacja może pochwalić się trzecią najniższą średnią w wieku ze wszystkich drużyn na turnieju. Jude Bellingham przez krótką chwilę był również najmłodszym zawodnikiem, który wystąpił podczas mistrzostw Europy. Jednak uległo to zmianie w dniu wczorajszym. W meczu Hiszpania – Polska, Paulo Sousa wpuścił na boisko Kacpra Kozłowskiego. Od wczoraj to właśnie młodziutki reprezentant Polski jest rekordzistą.